Od spotkania Luke'a minął równy tydzień. Nie widziałam go i nie miałam z nim kontaktu. Nie wiem czy to dobrze czy nie. Mam tylko nadzieję, że w nic się nie wplątał i wrócił cały do domu. Szczerze? Coś w nim było takiego, że nie moge o nim zapomnieć. Staram się, ale nie zawsze wychodzi tak jak teraz. Mam nagrać z Meg kolejną piosenkę, ale nie mogę się skupić.
- Stop. - powiedziała brunetka. - Caity, co jest? - spytała odkładając gitare i uważnie mi się przyglądając. Nie powiedziałam moim przyjaciołom o mojej pomocy jakiej udzieliłam blondynowi. Po co? I tak się więcej nie spotkamy. To raczej był by cud. Tak mi się wtedy wydawało. Niby powiedział, że mnie odwiedzi, ale ja wiedziałam, że tak tylko mówił. W końcu z pewnością ma ciekawsze rzeczy do robienia niż odwiedziny nieznajomej, która udzieliła mu pomocy.
- Nic, jakoś dzisiaj nie mogę się skupić. Przepraszam.
- W porządku. Możemy to przełożyć. A teraz jakiś film i pizza? - zaproponowała na co pokiwałam głową. Wróciłyśmy do jej domu i weszłyśmy do salonu. Ona poszła zamówić pizze, a ja w tym czasie podeszłam do drzwi wejściowych aby otworzyć temu kto się do nich dobijał. Po chwili leżałam na ziemi, a nade mną Niall.
- Siemanko skarbie. - powiedział uśmiechnięty i pocałował mnie w policzek. Za nim stała nasza zakochana para i się śmiała. Chłopak wstał i pomógł mi się podnieść.
- Cześć wam. - powiedziałam uśmiechnięta. - Meg. Zamów więcej bo mamy gości, a dla Niall'a osobna porcja! - krzyknęłam do dziewczyny, która była w kuchni. Wychyliła się na chwile z telefonem przy uchu i kiwnęła głową, że rozumie. Przywitałam się potem z Harry i Julką, która czuła się już o wiele lepiej. Przeszliśmy do salonu siadając na dwóch sofach. Po chwili dołączyła do nas Meg.
- To co oglądamy? - zapytał Harry obejmując swoją dziewczynę ramieniem.
- Może jakiś horror? - zaproponowała Julka. Taa, ona to uwielbia takie filmy.
- Nie. Wiesz, że ich nie lubie. - powiedziałam.
- Oj przestań. Nic Ci się nie stanie. - powiedziała blondynka.
- Tak, łatwo Ci mówić. Dosyć, że uwielbiasz te filmy to jeszcze masz obok swojego chłopaka. A ja? - spytałam smutna.
- Masz mnie. Jestem twoim starszym bratem i Cię uchronie przed złem. - powiedział Niall przytulając mnie do siebie na co reszta się zaśmiała, a ja razem z nimi.
- Niall, nie jesteśmy rodziną. - powiedziałam.
- Wiesz co? Ranisz mnie. - powiedział teatralnie udając rozpacz. Uśmiechnęłam się i przytuliłam do niego.
- Okay, niech Ci będzie. Jednak i tak nie jesteśmy spokrewnieni - powiedziałam uśmiechnięta. Spojrzałam na Julke. - Tobie też. Włączcie ten film. Chce to mieć już za sobą. - powiedziałam przytulona do Niall'a. Blondyn się ucieszył całując mnie w czoło. Z tym starszym bratem to w sumie moge się zgodzić. Od kiedy się tylko poznaliśmy traktujemy się jak rodzeństwo. Martwimy się o siebie. On przede wszystkim martwi się o mnie. To Niall zastępuje mi mojego brata, który obecnie studiuje w Stanach. Meg poszła odebrać pizze, którą właśnie przywiózł dostawca, a Harry podniósł się wybierając film. W końcu przystało na Rec. Nadal nie byłam przekonana, ale w objęciach blondyna czułam się bezpieczna. Dodawał mi otuchy. Po za tym mogłam się w niego wtulić i skryć twarz jeśli nie chciałam patrzeć. Megan wróciła z pudełkami ciepłej pizzy. Każdy z nas wziął po pierwszym kawałku siadając wygodnie na sofach, Harry włączył pilotem film i zaczęliśmy oglądać. Nie było aż tak źle. W gorszych momentach przytulałam się do blondyna, ale o dziwo było też troche śmiechu bo chłopcy zaczeli sobie żartować odwracając naszą uwage od filmu. Jestem im za to wdzięczna. Nie będę przynajmniej miała koszmarów w nocy. Obejrzeliśmy jeszcze jedenk film, ale tym razem komedie. Łzy leciały z naszych oczu, ale przez śmiech. Po filmie posprzątaliśmy.
Zawzięłam się i nagrałyśmy w końcu tą piosenkę. Od razu wrzuciłyśmy ją na nasze konto na Youtube. Wystarczyło czekać na opinie innych co sadzą o naszym wykonie. Kolejne kilka dni spędziłam z moimi przyjaciółmi dopóki nie wrócili moi rodzice. Po prostu się nie nudziłam jednym słowem. Kiedy rodzice wrócili w sobote byłam u Meg, ale postanowiłam wrócić wcześniej więc też tak zrobiłam. Była akurat pora obiadowa więc zjedliśmy wspólnie obiad, a później wyszliśmy do ogrodu. Rodzice po powrocie mieli trzy dni wolnego więc mogliśmy spędzić wspólnie czas. Moi rodzice usiedli na ławce w ogrodzie, a ja usiadłam sobie wygodnie na trawie, na którą wcześniej położyłam koc. Mama razem z tatą zaczęli opowiadać co robili na wyjeździe. Później ja im opowiedziałam z grubsza co robiłam jak ich nie było. Nie miałam przed nimi tajemnic, ale o Luke'u im oczywiście nie powiedziałam. Po co? I tak nigdy więcej by o nim nie usłyszeli.
- Chcecie coś do picia? - spytała rodzicielka. Ja podziękowałam tak samo jak mój tata więc kobieta poszła do kuchni po wode dla siebie. Ja położyłam się na końcu dalej rozmawiając z tatą mają przymknięte oczy.
- Wiesz tato, że Julka i Harry są parą. - powiedziałam uśmiechnięta.
- Na prawde? To fantastycznie. Od początku podejrzewałem, że będą razem. - powiedział, a ja się zaśmiałam. Spojrzał na mnie zdziwiony dlatego wyjaśniłam mu, że tak samo na to patrzyłam z Niall'em i Megan. - A ty skarbie? Jest jakiś książe? - spytał. Podniosłam się do pozycji siedzącej po turecku.
- Nie, nie ma.
- Uważam, że ty i Niall bylibyście idealną parą.
- Tato. - powiedziałam zażenowana. Ja i blondyn? To by nie mogło się udać. - Wiesz, że to by się nie udało. Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Traktujemy się nawzajem jak rodzeństwo. - powiedziałam pewnie.
- A mi się wydaje, że jednak coś by mogło z tego wyjść.
- Nie, na pewno nie i daj spokój. Nie pasowalibyśmy do siebie, zdecydowanie nie. Po za tym jedyną osobą, a raczej rzeczą jaką Niall obdarza miłością jest jedzenie- powiedziałam śmiejąc się. Po chwili mój tata do mnie dołączył.
- Caitlin. Ktoś do Ciebie. - powiedziała mama wchodząc do ogrodu i wtedy spojrzałam w jej kierunku razem z moim tatą. Luke.
- Dzień dobry. - przywitał się najpierw z moim tatą przez uścisk dłoni. - Hej Caitlin. - dodał dając mi całusa w policzek kiedy się podniosłam.
- Luke, hej. - powiedziałam lekko zdziwiona patrząc na niego.
- To my będziemy w salonie jakbyście czegoś potrzebowali. - zareagowała mama i ruszyła do domu z tatą. Za plecami chłopaka zobaczyłam jak mama się do mnie uśmiecha, a tata mruga do mnie okiem z uśmiechem na twarzy. Kiedy zniknęli mi z oczu spojrzałam na chłopaka.
- Usiądziesz? - spytałam wskazując na koc. Usiedliśmy koło siebie. - Powiem szczerze, że jestem zaskoczona tą wizytą. - powiedziałam patrząc na chłopaka. Wyglądał lepiej, o wiele lepiej. Nie miał już sinego oka, a przecięcie na brwi było już praktycznie nie widoczne.
- Powiedziałem, że jeszcze Cie odwiedzę. - uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.
- Fakt, jak się czujesz? - spytałam.
- Jest lepiej, o wiele. - powiedział i odsłonił bluzke, żeby pokazać brzuch. Jeszcze były siniaki, ale o wiele słabsze niż tydzień temu.
- Cieszę się. - powiedziałam. Zapanowała cisza. Bawiłam się swoimi palcami. Czułam się dziwnie, ale dziwnie dobrze przy nim. Mimo to nie miałam odwagi na niego spojrzeć.
****************************************
Kiedy do niej przyszedłem widziałem, że była zaskoczona. Kto by nie był na jej miejscu skoro się nie zapowiedziałem. Zapanowała między nami cisza. Musiałem ją przerwać. W końcu przyszedłem do niej nie tylko ją odwiedzić, ale też złożyć pewną propozycje.
+++Dzisiaj rano+++
Siedziałem z chłopakami w garażu Ash'a i mieliśmy przerwę w próbach. Irwin poszedł do swojego pokoju po laptopa.
- Słuchajcie. Może poszukamy w końcu kogoś do zaśpiewania wspólnej piosenki? - zapytał Cal. Przystaliśmy na to. Jednak najpierw chcieliśmy sprawdzić nasze konto na Youtube.
- O, ktoś nowy zasubskrybował nasze konto. - odezwał się Ash. Od razu kliknął na konto tej osoby i włączył pierwszy lepszy filmik: "Cześć kochani. Jestem Caitlin, a to Megan. Tym razem wykonamy cover do piosenki Rihanny - We found love. Mamy nadzieję, że wam się spodoba." - powiedziała Caitlin. To ona, dziewczyna, która mi pomogła. " Nie zapomnijcie dać łapki w górę jeśli się spodoba i zachęcamy także do subskrypcji naszego konta. Możecie nas również odnaleźć na facebooku i twitterze. A teraz czas na śpiew i granie" - powiedziała uśmiechając się druga dziewczyna. Zaczęła grać na gitarze, a pierwsze wersy piosenki zaczęła śpiewać Caitlin. Po skończonej piosence byliśmy w szoku. Dziewczyny były na prawde utalentowane.
- Niezłe są. Ash, sprawdź skąd one są. - powiedział Cal.
- Są stąd. - powiedziałem zanim Ashton zdążył włączyć informacje o nich.
- Co? Skąd wiesz? - spytał zdziwiony Michael.
- Pamiętacie jak mówiłem wam o dziewczynie, która mi pomogła i mnie opatrzyła? - spytałem, a oni pokiwali twierdząco głową. - To właśnie jest Caitlin, ta co odezwała się pierwsza i pierwsza zaczęła śpiewać. - powiedziałem, a oni spojrzeli na nagranie gdzie była zatrzymana klatka nagrania.
- No stary, niezła jest. - powiedział Michael szturchając mnie. Wiedziałem o co mu chodzi, ale nie patrzyłem na nią jako zdobywacz. Po za tym na pewno nie jestem w jej typie.
- Przestań. - powiedziałem.
- Dobra, to możesz się z nią skontaktować i zaproponować jej oraz jej przyjaciółce nagranie z nami piosenki? - spytał Ash.
- Jedyny sposób to odwiedzić ją w jej domu. - powiedziałem.
- No to dajesz stary. Załatwisz i będzie git. - powiedział Cal. Uśmiechnąłem się przytakując im. W końcu mogłem ją znowu zobaczyć.
- Caitlin. - odezwałem się aby zwrócić jej uwagę. Spojrzała na mnie więc kontynuowałem. - Mam dla Ciebie propozycje, a w sumie ja i moi przyjaciele.
- Jaką? - spytała nie pewnie.
- Bo z chłopakami mamy zespół, mamy też konto na youtube i chcemy nagrać z kimś piosenke. Coś jak nagrywają gwiazdy ze sobą nawzajem duety i w ogóle. No i dzisiaj mój przyjaciel zobaczył, że ktoś nowy zasubskrybował nasze konto no i właśnie z tymi dwiema dziewczynami chcielibyśmy nagrać piosenke. Zgodzisz się? - spytałem, a ona chyba do końca nie wiedziała o co chodzi. Postanowiłem jej podpowiedzieć. - Ja i moi kumple to 5 Seconds of Summer. - powiedziałem i wtedy chyba zaskoczyła.
- To wy? Ty jesteś tym głównym wokalistą? - spytała zdziwiona.
- Tak. - powiedziałem szeroko się uśmiechając.
- Jejku. W ogóle Cię nie poznałam. - powiedziała w lekkim szoku. Widziałem lekkie zmieszanie w jej oczach. - I na prawde chcecie z nami nagrać jakąś piosenkę? - spytała po chwili nadal niedowierzając. Uśmiechnąłem się na jej zachowanie.
- Jasne. Pomoże to nam nawzajem zyskać nowych słuchaczy. - powiedziałem pewny swojego zdania.
- No okay. Będę musiała tylko porozmawiać z Megan, ale myślę, że nie będzie miała nic przeciwko. - powiedziała uśmiechnięta.
- Super. - powiedziałem również się uśmiechając. Troche czasu spędzimy na próbach razem więc będę mógł ją lepiej poznać. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale od kiedy ją poznałem to nie moge o niej zapomnieć. Gdy tylko kłade się spać i zamykam oczy pojawia mi się jej uśmiechnięta twarz. Co ta dziewczyna ze mną zrobiła w tak na prawde krótkim czasie? To niewiarygodne i niemożliwe, prawda?
**********************************************
Na prawde chcieli z nami zaśpiewać piosenkę? Przecież widać, że są bardziej doświadczeni niż my. I jak to możliwe, że go nie poznałam podczas naszego pierwszego spotkania? W sumie wtedy nie myśłałam o tym zespole i w sumie widziałam go raz na tym nagraniu. Możliwe, że jakbym bardziej się zastanowiła to bym go rozpoznała, ale nie ważne.
- Możesz coś zaśpiewać? - spytałam nieśmiało. Spojrzał na mnie zdziwiony.
- Teraz? - spytał. Pokiwałam niepewnie głową. - No, okay. - powiedział i zaczął śpiewać. Wsłuchiwałam się w jego głos obserwują mimikę jego twarzy podczas śpiewania. Był całkowicie skupiony nad tym co robi. Widać było, że to uwielbia. Kiedy skończył nadal mu się przyglądałam co zauważył uśmiechając się do mnie.
- Masz niesamowity głos. - powiedziałam, a on się delikatnie zaśmiał. Podczas tego w jego policzkach ukazały się dwa dołeczki co spowodowało, że wyglądał słodko.
- Dzięki. Teraz ty coś zaśpiewaj. - powiedział. Nie byłam przekonana. - No dawaj. Ja zaśpiewałem. - powiedział zachęcająco się do mnie uśmiechając.
- No dobra. - odparłam. Wybrałam szybko jakąś piosenkę i zaśpiewałam. Kiedy skończyłam na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. - Co? Coś nie tak? - spytałam.
- Nie, tylko zaśpiewałaś właśnie naszą piosenke. - powiedział szczęśliwy. Spojrzałam na niego zdezorientowana. - Wherever you are. - dodał. No tak. Kiedy usłyszałam ją pierwszy raz jak śpiewali strasznie mi się wkręciła. Słowa zapamiętały się jakoś same.
- Tak jakoś wyszło. Bardzo mi się podoba. Który z was ją pisał? - spytała
- Słowa to moja sprawka. Muzyka Ashton i Michael. - powiedział na co się uśmiechnęłam.
********************************************
OMG! Nie wierze. To nie możliwe. Oni zasubskrybowali nasze konto! Masakra. Muszę iść do Caitlin i jej o tym powiedzieć. Nie uwierzy. Nie ma mnie jednego dnia na naszym koncie, a tutaj dzieją się takie rzeczy. Matko!. Przecież oni mają dużą ilość subskrypcji. Jakim cudem znaleźli w nich nas skoro zasubskrybowałyśmy ich konto już jakiś czas temu? Na pewno codziennie ktoś nowy to robi, ale oni zauważyli nas! Dzięki temu może będzie można jakoś z nimi nawiązać kontakt przez wiadomości? Fajnie by było. Caity mogłaby zarwać do tego blondyna, a ja do tego mulata. Jeju, jakie on ma śliczne oczy. W ogóle cały jest niesamowity i ten jego głos... Ohh, chyba się zakochałam. Nie no, żart. Ale od momentu kiedy obejrzałyśmy ich cover i potem ich piosenke to non stop ich śledze. Sprawdzam czy coś nowego dodali. Oglądam ich stare filmiki. Śledze ich na twitterze. Zwłaszcza jego. Calum ma na imie. Dobra, trzeba się ogarnąć. Ale jak? Zapukałam do drzwi domu Caitlin. Otworzyła mi jej mama. Podziękowałam i poszłam do ogrodu, w którym siedziała jak powiedziała jej mama. Weszłam i zaczęłam nawijać.
- Nie uwierzysz. 5 Seconds of Summer. No ten zespół, czwórka chłopaków. Oni... nas zasubskrybowali! Tzn nasze konto, ale rozumiesz. To znaczy, że nas zauważyli. - Lekko pisnęłam. Gadałam patrząc na przyjaciółkę, która była lekko zdziwiona? Tak, była. - Ej, a skoro to zrobili to może skomentowali jakiś nasz filmik? Jejku, musze zaraz sprawdzić. Nie wierze, oni są tacy genialni i wgl. Czekaj, zaraz sprawdzimy. - powiedziałam szukając na telefonie.
- Meg. - odezwała się brunetka.
- Poczekaj.
- Megi. - ponownie, ale się nie odezwałam. - Megan, do jasnej cholery. - podniosła głos stając obok mnie i wyrywając mi telefon z ręki. - Ja wszystko wiem.
- A-ale jak? - spytała.
- Bo Luke mi powiedział. - powiedziała odsuwając się. Wtedy zauważyłam siedzącego na kocu blondyna. Pomachał do mnie uśmiechnięty. O, matko. Jaka wtopa. - pomyślałam i usiadłam na ławce, która stała obok rozłożonego koca i zakryłam twarz w dłoniach. Moja przyjaciółka usiadła na końcu obok chłopaka.
- Wybacz. - zwróciłam się po chwili do chłopaka. - Uggh, ale jestem głupia. Wyszłam na totalną idiotkę. - powiedziałam ponownie chowając twarz w dłoniach.
- Nie jesteś. Nic się nie stało. W dodatku wiesz... fajnie, że nas lubisz. - powiedział, a kiedy na niego spojrzałam uśmiechnął się szczerze co niemrawo odwzajemniłam. - W ogóle, Luke. - powiedział wyciągając do mnie ręke.
- Megan. - powiedziałam ściskając jego rękę.
- Ja się będe już zbierał. - powiedział po chwili wstając. - Miło było Cię poznać, Meg. - uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.
- Odprowadze Cię. - powiedziała Caitlin wstając i idąc z nim. Ponownie skryłam twarz w dłoniach z zażenowania. Jaka masakra... Czemu się wcześniej nie zorientowała, że ktoś jest oprócz jej?
**********************************************
Poszłam odprowadzić Luke'a do drzwi. Wyszłam z nim przed dom.
- Strasznie zakręcona. - zaśmiał się chłopak odwracając się do mnie przodem kiedy stał na schodkach. Zawtórowałam mu.
- Tak, jest niepowtarzalna. - powiedziałam uśmiechając się.
- Ale to dobrze. Dogada się z resztą. - uśmiechnął się. - W ogóle chciałbym Cię zaprosić na nasz koncert. Będziemy pierwszy raz grać dla większej liczby niż tylko przed kamerką. Fajnie by było jakbyś wpadła. Możesz też zabrać Meg czy innych znajomych. - powiedział.
- Z przyjemnościa. A kiedy i gdzie? - spytałam.
- Wiesz gdzie jest 17Club? - spytał.
- Mhm. - pokiwałam twierdząco głową.
- To tam, w środę o 20:00. - powiedział uśmiechnięty.
- Okay. - powiedziałam. Pocałował mnie w policzek. To chyba będzie taka nasza rutyna co nie ukrywam, że działa na mnie cały czas tak samo. Dreszcze. Więcej chyba nie musze mówić, prawda?
- Do zobaczenia. - szepnął patrząc w moje oczy. Nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Był bardzo blisko, a jego błekitne oczy głębokie jak morze. Mało brakowało, a bym się w nich zatraciła. Poczułam te tak zwane motyle w brzuchu. Patrzyłam jak odchodzi i gdy chciałam już się odwrócić wchodząc do domu, usłyszałam:
- Caitlin.
- Tak? - spytałam odwracając się do niego ponownie przodem. Stał już obok.
- Zapomniałbym. Dasz mi swój numer? - spytał na co od razu się zgodziłam. Podyktowałam mu numer, który od razu sobie zapisał.
- Dzięki i do zobaczenia. - powiedział jeszcze raz całując mnie w policzek i uśmiechnięty poszedł. Obserwowałam jak jego sylwetka staje się mała aż znika z mojego pola widzenia. Wtedy wróciłam do domu i poszłam do ogrodu gdzie zostawiłam Megan. Usiadłam na kocu spowrotem obserwując przyjaciółkę, która siedziała na ławce.
- Wyjaśnisz mi moja droga czemu mi nie powiedziałaś, że go znasz? - spytała uważnie mi się przyglądając. W jej głosie można było wyczuć powagę z nutką ekscytacji i ciekawości zarazem.
- Bo gdy tydzień temu się spotkaliśmy nie poznałam go. W ogóle go nie powiązałam z tym z kim by mógłbyć. W tamtej sytuacji nie to było ważne. I potem już się nie widzieliśmy aż do dzisiaj jak przyszedł zaproponować nagranie wspólnej piosenki. Wtedy mu się przyjrzałam i zajarzyłam, że to on. - powiedziałam broniac się.
- Dobra, dobra. Opowiadaj lepiej jak się poznaliście. - powiedziała ciekawa. Aha, to już nie odpuści. Opowiedziałam jej wszystko co i tak. Mogłam jej zaufać w końcu była moją przyjaciółką.
- No i kiedy wyszedł ode mnie w tamtym tygodniu nie widziałam go więcej aż do dzisiaj. A dzisiaj to wiesz dlaczego przyszedł. - powiedziałam.
- Tak. Dobrze, że nie poniosło mnie bardziej i nie wypaplałam, że będe mogła jakoś zagadać do Caluma. - powiedziała nadal przeżywając to jak wypadła przed blondynem.
- Calum? Kto to? - spytałam.
- No to ten mulat co gra na basie w zespole razem z Luke'iem. Od momentu jak wtedy ich słuchaliśmy to się mi wkręcili i obejrzałam wszystkie ich filmiki. Zaobserwowałam ich na twitterze. No i wiem przynajmniej jak się nazywają. No i piosenki też mają niezłe. - powiedziała. Uśmiechnełam się. Megan nieźle się wkręciła. To teraz jak powiem jej o koncercie to już w ogóle oszaleje.
- To teraz będziesz miała możliwość usłyszeć ich na żywo i to w tą środę o 20:00. - powiedziałam uśmiechnięta.
- Co?! Żartujesz? - prawie pisnęła z szoku.
- Nie. Luke mnie zaprosił i powiedział żebym zabrała Ciebie albo innych znajomych. To możemy iść całą piątką. Ja, ty Julka, Harry i Niall. Będzie na pewno fajnie. - powiedziałam.
- Ale super. Jejku, już się nie mogę doczekać. Trzeba poinformować reszte. - powiedziała po chwili dodając. - Spokojnie, zajme sie tym. Ale powiedz o której i gdzie?
- W poniedziałek o 20:00 w 17Club. - powiedziałam. Zapisała sobie w telefonie aby nie zapomnieć.
Wieczorem już krótko po 20:00 poszłam do siebie. Wzięłam swoją piżame i poszłam się umyć. Wykonałam wszystkie wieczorne czynności i wróciłam do pokoju. Usiadłam na swoim łóżku razem z książką. Oparłam się o ścianę plecami i zaczęłam czytać ciąg dalszy tego co już przeczytałam. Nagle usłyszałam, że na mój telefon przyszła wiadomość. Zamknęłam książke zaznaczając strone na, której skończyłam i chwyciłam telefon, który leżał na szafce nocnej. Wiadomość była od nieznajomego numeru więc po prostu sprawdziłam o co chodzi i po chwili na mojej twarzy samoczynnie pojawił się uśmiech.
Hej Caitlin. Piszę żebyś mogła zapisać sobie mój numer i przy okazji życze Ci miłego wieczoru. Luke xx
Już chyba wiecie dlaczego się uśmiechnęłam. Zapisałam sobie jego numer i postanowiłam mu odpisać.
Do Luke :) : Hej. No przydałoby się żebym ja też miała twój numer skoro ty masz mój ;) Dziękuje i również życze miłego wieczoru ;) x
Wysłałam i czekałam czy coś jeszcze odpisze. Nie musiałam na to czekać długo. Stwierdziłam, że chyba nie skończy się na jednym sms-ie więc odłożyłam książke na półke i dopiero później usiadłam z powrotem na łóżku odczytując sms-a.
Od Luke :) : Również dziękuje. A tak to co porabiasz?
Do Luke :) : W sumie to nic specjalnego. A ty?
Od Luke :) : Właśnie wróciłem od Ash'a po próbie i pomyślałem, że do Ciebie napisze ;)
Do Luke :) : Miło mi ;) Rozmawiałam z Megan i przyjdziemy na koncert. Zabierzemy ze sobą jeszcze jedną koleżankę i dwóch kumpli. Jednym słowem przyjde razem z moją paczką przyjaciół.
Od Luke :) : To fajnie :) Ja poznam twoich przyjaciół, a ty moich. Po za tym stwierdzam, że Twoja przyjaciółka w 100% by pasowała do mojego przyjaciela Caluma. Na pewno jak ich zapoznamy to się dogadają.
Do Luke :) : Super. Przydałby się Meg jakiś chłopak bo nie raz to na prawde z nią wytrzymać nie można, a tak to on się będzie z nią użerać, a nie ja.. hehe :D
Od Luke :) : Heheh :D Ale jeśli chodzi o Caluma to będą się wtedy użerać ze sobą nawzajem, ale co tam. Nie nasza sprawa, no nie ? ;)
Rozmawialiśmy tak do północy. Tematy nam się nie kończyły. Czułam jakbyśmy znali się od zawsze.
_______________________________________________________________
Co sądzicie o kolejnym rozdziale? Czekam na wasze opinie.
Czytasz to komentuj. Tobie zajmie to chwile, a mnie na prawdę motywuje do działania. Dziękuję wam za komentarze pod ostatnim rozdziałem.
Jak myślicie co wydarzy się w kolejnym rozdziale? Jak wypadną chłopcy podczas swojego pierwszego koncertu? Czy Caitlin i jej przyjaciołom spodoba się występ chłopaków z 5SOS?
Pamiętajcie kochani aby pisząc na twitterze nie zapomnieć dodać #LongWayHomeFF ;)